28 marca 2024

http://www.pinterest.com/pin/61291244900675230/

sport
http://www.pinterest.com/pin/61291244900675230/

Uprawiam sport od dziecka jednak dopiero od pięciu lat jest to znacząca część mojego życia. Trenuję dla siebie i robię to z kilku ważnych powodów. Po pierwsze chcę utrzymać zdrowie i mobilność na długie lata. Druga rzecz to wzrost motywacji oraz dyscyplina, która naprawdę pomaga w życiu. Liczy się także efekt wizualny, który każdy z nas chce osiągnąć zabierając się za fitness, siłownie, bieganie czy inne formy aktywności oddziaływającej bezpośrednio na sylwetkę. Ale jak dobrze wiemy sylwetkę buduje się w kuchni. A powiedzenie „Jesteś tym co jesz” jest więcej niż prawdziwe.

Sport amatorski = zdrowie na długie lata

pływanie
http://www.pinterest.com/pin/239816748878492101/

Mając na myśli amatorskie podejście do sportu chodzi mi o regularne treningi, odpoczynek oraz brak uczestnictwa w zawodach. Zawodowstwo to nie tylko pieniądze, kontrakty, menadżerowie i pobijanie rekordów światowych. Istnieją sporty, które są tylko w połowie zawodowymi a ludzie, którzy je uprawiają muszą przekraczać granicę swojego organizmu na wielu treningach. Jeżeli trenujecie od 2 do 5 razy w tygodniu, odżywiacie się zdrowo, wasz trening nie przekracza średniej intensywności i nie planujecie startu w zawodach możecie nazywać się amatorami sportu. Ten wybór zapewni wam zdrowie na wiele lat. Warunek to uprawianie tej dyscypliny przez wiele lat. Nawet 50 czy 70 rok życia nie jest wymówką by tą dyscyplinę porzucić. Istotne w amatorskim podejściu jest także brak pobijania rekordów oraz treningi o wysokiej intensywności nie częściej niż 1-2 razy w miesiącu. Nie zapominajcie oczywiście o regeneracji.

Zawodowiec skazany na kontuzję?

sport zawodowy
http://www.pinterest.com/pin/180495897539875342/

Teraz trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Sport zawodowy to nie zawsze zdrowie. W ponad 50% sportowcy są narażeni nie tylko na kontuzje ale również na dolegliwości po skończeniu kariery. Chodzi mi o „łokieć tenisisty”, „kolana piłkarza” czy „plecy ciężarowców”. Stawy obciążane na 100% wielokrotnie w ciągu roku wcale nie muszą być podatne na kontuzje. Przykładem jest pan Jarosław Olech uważany za najsilniejszego człowieka świata i legendę trójboju w swojej dyscyplinie. Podnosi on obciążenia wielokrotnie przekraczające jego wagę. Na treningach podnosi 100% ciężaru maksymalnego i mimo tego nie ma kontuzji i czuje się świetnie odnosząc kolejne sukcesy. Jednak nie każdy ma to szczęście. Bycie zawodowcem to loteria lat późniejszych. Amator mimo braku medali czy pucharów na półce ma jedno trofeum, którego nikt mu nie zabierze. Jest nim zdrowie.

Dodaj komentarz