Będąc po tak ciężkiej walce jaką jest chemioterapia nie możemy myśleć o tym, że to już koniec naszych problemów. O tym co będzie z naszym zdrowiem i nowotworem decydujemy my sami. Pozytywne myślenie, ograniczenie a najlepiej eliminacja stresu, powolny powrót do aktywności fizycznej no i oczywiście dieta. Te wszystkie rzeczy mają wpływ na zdrowie po ciężkich zabiegach niekiedy bardzo bolesnych.
Zasady, które dobrze znasz
Na początku kilka zasad, które są znane większości osób prowadzących zdrowy tryb życia a nawet ludziom spotykającym się z tym tematem co jakiś czas. Male ale częste posiłki są jak najbardziej wskazane. Od 4 do 5 posiłków w ciągu całego dnia w rozsądnych porcjach bez doprowadzania do problemów trawiennych. Bardzo ważne by dieta po chemioterapii miała wystarczającą ilość czystych płynów takich jak woda. Zalecenia dotyczące 2 litrów to dla mnie śmiech na sali. Pijcie tyle ile potrzebujecie. Najlepiej czystej wody oraz uzupełniajcie ją herbatami ziołowymi. To traktujcie jako płyny. Wszelkiego rodzaju mleka, kefiry, soki i tak dalej nie wchodzą w skład puli „wody” wypijanej każdego dnia.
Sprzeczne informacje na temat mięsa i węglowodanów
Białko jest jednym z niezbędnych składników odżywczych potrzebnych do odbudowy tkanki mięśniowej, kości a także mózgu. Zalecenia medyczne mówią o spożyciu nawet 120g w ciągu dnia. Chodzi głównie o proteinę pochodzenia zwierzęcego czyli mięsa, jajka oraz nabiał. Jednak niektóre osoby mówią o tym, że proteina zwierzęca jest pożywką dla raka. Od dawna spotykam się z niechęcią do mięs u ludzi promujących weganizm. Moim zdaniem proteina zwierzęca jest o wiele bardziej wartościowa od produktów zbożowych. Pewną informacją jest to, że cukry proste są pożywką dla wszystkich chorób i bakterii. Powinniśmy je wtedy zredukować do zera. Poza tym zredukowałbym znacznie ilość węglowodanów złożonych na rzecz tłuszczu. Z 300-400g polecanych przez dietetyków i ministerstwa zdrowia zszedłbym do maksymalnie 250 i resztę kalorii uzupełniał tłuszczami roślinnymi i zwierzęcymi.
Warzywa zawsze i wszędzie
Ostatnia rzecz, czyli truizm dotyczący warzyw. Jedzmy je w dużej ilości i regularnie. Po każdym zabiegu i chorobie. Korzystajmy z fermentowanych warzyw takich jak kapusta kiszona, ogórki ze słoików najlepiej w formie babcinej lub ekologicznej. Probiotyki są manną z nieba dla żołądka i naszym paliwem dla układu odpornościowego. Czasem zdarzy się warzywo, którego trzeba się pozbyć z diety. Mogą być to fasole czy pomidory poza sezonem. Poza tym większość z nich stoi dla was otworem przez okrągły rok.