Skrajności w odżywianiu to nie tylko domena restrykcyjnych systemów żywieniowych. Nawet w koncepcji zdrowego odżywiania jest kilka czarnych dziur, o których mało się mówi. Zasada rotacji produktami spożywczymi dotyczy także wartościowych produktów spożywczych. Dopóki nie usłyszymy od dietetyka, że nie możemy jeść każdego płatków owsianych z mlekiem, dopóty będziemy popełniać kardynalne błędy powodujące nietolerancje i zaburzenia pokarmowe. Wśród żywności typu Fit znajduje się pewna grupa produktów, które dla części populacji okażą się niekorzystne ze względu na posiadane alergeny lub wysoką ilość błonnika. Wbrew pozorom nie jesteśmy przyzwyczajeni do jedzenia dużej ilości błonnika, tym bardziej, jeżeli było go mało w naszej diecie, w ciągu ostatnich lat. Oto pięć fit produktów, nad którymi znajduje się czerwona lampka. Zanim zaczniesz wdrażać je do swojej diety, warto sprawdzić, czy nie jesteś na nie uczulony i przede wszystkim stosować je od czasu do czasu.
1. Awokado – zdrowe, kaloryczna, a także unikalne dla diety paleo i wegańskich diet bogatych w tłuszcze. Niestety u wielu osób powoduje problemy skórne, wysypki i pogarsza trawienie.
2. Orzechy ziemne – tak naprawdę to strączki, które nie powinny mieć miejsca w diecie mężczyzny dbającego o wysoki poziom testosteronu, ze względu na zawartość fitoestrogenów i kwasów omega 6.
3. Nabiał o obniżonej zawartości tłuszczu – tylko pełnotłusty nabiał ma w sobie witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Dlatego od chudego nabiału trzymajmy się z daleka.
4. Gotowe musli i owsianki błyskawiczne – mocno przetworzony produkt reklamowany jako zdrowy i wartościowy. Posiada znacznie więcej białego cukru lub fruktozy w formie słodzika.
5. Soja – podstawowy element diet wegańskich z dalekiego wschodu. Również nie dla mężczyzn. Trudno znaleźć jej bio odpowiednik, który nie byłby modyfikowany genetycznie.