Nie ulega wątpliwości, że ogrzewanie zimą jest dużo tańsze w mniejszych domach z metrażem na poziomie 50-60 metrów kwadratowych. Piecyk kaflowy w dawnych czasach potrafił ogrzać całe pomieszczenie i przenieść część temperatury do innych pomieszczeń. Dziś to zadanie pełni koza, czyli żeliwny kominek wolnostojący,
Mobilne piecyki w domu pełnią przede wszystkim rolę ozdobną, chociaż tak naprawdę są jak naturalne kuchenki mikrofalowe i kaloryfery w jednym. Czy można oczekiwać od nich efektywnego ciepła w mieszkaniu? W całym domu na pewno nie, ale w dużym salonie lub sypialni temperatura będzie więcej niż wystarczająca. Piecyk typu koza w związku ze swoim kształtem i materiałem, z którego jest wykonany jest świetnym przewodnikiem ciepła, który może podwyższyć temperaturę w salonie nawet o 10 stopni!. Zatem wychłodzony pokój, w którym panuje temperatura około 16 stopni może zyskać dobre 26 stopni Celsjusza. Ale to nie wszystko, bo na górnej pokrywie stanowiącej jednocześnie blat do gotowania możemy przyrządzać jajka, mięso lub grzanki. Tym samym zyskujemy dodatkowe funkcje. Wersja, którą widzicie na obrazie wyżej jest bardzo klasyczna. Obecnie produkowana koza wygląda nieco inaczej. Wszystko zależy od tego, do jakiego wnętrza trafi piecyk. Jeżeli będzie to klasyczne pomieszczenie z drewnianymi meblami lub górski domek letniskowy warto postawić na klasykę.
Nowoczesna odsłona kozy nie posiada już czterech charakterystycznych nóg, którym zawdzięczała swoją obiegową nazwę. To prosta kominowa konstrukcja bez kątów w obudowie. Z przodu posiada ognioodporną szybę i specjalne miejsce na opał oraz popiół. Z tyłu znajdziemy wejście na rurę do wentylacji kominowej. Prosta, ale nowoczesna konstrukcja może się podobać i nie odstrasza starodawnym klimatem, który rzadko panuje w dzisiejszych domach. Poniższy adres www jest przykładem takiej kozy w stylu XXI wieku – https://kratki.pl/pl/produkt/piec-wolnostojacy-koza-ab-z-wylotem-spalin-fi-150_kozaab