
źródło: https://pixabay.com/
Już za czasów dzieciństwa popularne było stwierdzenie, że arbuzów nie jemy dla zdrowia a tylko dla smaku. Miały być owocami, które oprócz dużej zawartości wody, nie niosły ze sobą mikroelementów tak ważnych dla układu odpornościowego oraz zdrowego funkcjonowania organizmu. W ostatnich latach pojęcie ludzi na temat właściwości prozdrowotnych (https://www.makro.pl/swiat-produktow/owoce-w-makro/owoce-egzotyczne/arbuz) egzotycznych owoców wzrosło. Wiemy, że antyoksydanty i witaminy znajdują się wszędzie. Do tego każdy z owoców ma swoje naturalne substancje, które można przyrównać do naturalnych antybiotyków.
Skoro witaminy i minerały znajdują się nawet w arbuzach, to znaczy, że warto je spożywać regularnie. Tak, ale to nie mikroelementy są głównym argumentem do ich jedzenia. Oto trzy substancje i czynniki mające przywrócić arbuzy do grona zdrowych i wartościowych owoców:

1. Duża zawartość cytruliny jest według mnie najważniejszym z argumentów przemawiających za spożyciem tego owocu przez sportowców. Kwas mlekowy powodujący zmęczenie mięśnia i zakwasy od razu po wysiłku, a także w jego trakcie jest usuwany właśnie przez tę substancję. Oznacza to, że oprócz bananów to właśnie arbuzy są najlepszym owocem do spożywania po wysiłku fizycznym. Może to być trening siłowy lub wytrzymałościowy i mieszany.
2. Działanie moczopędne jest rzeczą dobrą, gdy chorujemy na nerki oraz chcemy przyspieszyć usuwanie toksyn z organizmu. Trudno znaleźć lepszy owoc, który zadziała na nasz układ moczowy tak skutecznie. Wszyscy mężczyźni, którzy myślą, że picie piwa jest najlepszym lekarstwem na kamicę nerkową i żółciową, mają duży problem. Czas odstawić alkohol i sięgnąć po arbuzy. Najlepiej jeść je 2-3 razy w tygodniu. W dni, gdy nie mamy owoców, wypijamy herbatkę z moczopędnych ziół, które są wielokrotnie lepsze od chmielu i każdego innego alkoholu.
3. Arbuzy jako kosmetyk. Miąższ oraz sok zblendowany z pestkami może posłużyć za maseczkę, peeling, a także krem chroniący przed promieniami UV. Potwierdziły to badania oraz setki postów w sieci zadowolonych z efektu kobiet. Od siebie dodam, że nie warto kupować arbuza tylko dla użytku zewnętrznego. Nasze ciało potrzebuje odżywienia wewnętrznego, które jest pierwszą linią ochrony także przed słońcem. Dlatego lepiej jest użyć jedynie 1/3 owocu do stworzenia kremu, który starczy na kilka dni przechowywany w chłodnym miejscu.