26 marca 2025
mężczyzna

źródło: https://pixabay.com/

Niski poziom testosteronu i wysoki poziom prolaktyny to zabójcy męskiego wzwodu. Mężczyźni jako istoty posiadające największe ilości tego hormonu myślą, że wiedza o nim wszystko. Gdyby tak było, spadłyby wszystkie słupki otyłości dla panów a siłownie, pękałyby w szwach. Czego nie wiesz o testosteronie i prolaktynie, czyli dwóch hormonach odpowiedzialnych za problemy z potencją i libido?

Niski testosteron to jeszcze nie problem

Pierwsze 1-2 procentowe spadki testosteronu zaczynają się już w wieku 30 lat. Do 40-50 roku życia u zdrowego, aktywnego mężczyzny nie występują żadne problemy zdrowotne związane z tym naturalnym obniżeniem hormonów produkowanych przez jądra. Zła dieta i siedzący tryb życia mogą przyspieszyć ten procent, powiększając go średnio o kolejne 1-2%. Tracąc około 4% testosteronu rocznie, można zacząć obawiać problemów z erekcją ( więcej o zaburzeniach erekcji można przeczytać tutaj) się problemów z erekcją przed 40 rokiem życia. Na szczęście lekarstwo na tą przypadłość jest bardzo proste i wiąże się ze zmianą stylu życia. Prawdziwym problemem dużego kalibru jest hipogonadyzm. Żeby nabawić się dysfunkcji gonad (jąder) u mężczyzny trzeba zewnętrznie przyjmować środki farmakologiczne na bazie testosteronu lub innych sterydów, lub cukrzyca, zatrucia alkoholem, przepuklina lub ciężko przebyte choroby (świnka, odra, kiła, gruźlica). W tym stanie mężczyzna całkowicie opada z sił fizycznych, a jego libido jest zerowe. Uważajcie na swoje jądra panowie!

Uwaga na wysoki poziom prolaktyny

testosteron
źródło: https://pixabay.com/

Duża część artykułów i publikacji medycznych dotyczących prolaktyny odnosi się do kobiet. Wysoki poziom tego hormonu u mężczyzny nie jest pożądany. Może świadczyć o aktywności komórek nowotworowych. Niektóre badania sugerują, że jej wysoki poziom może być odpowiedzialny za niepłodność. Co zrobić, by ją obniżyć? Rady są dosyć banalne. Nie palimy, staramy się nie stresować, dbamy o nasze jelita, odżywiamy się zdrowo i dbamy o uzupełnianie mikroelementów także w postaci suplementów diety. Inaczej grozi nam impotencja, którą leczy się dużo dłużej niż objawy i początkowe problemy z utrzymaniem wzwodu.

Dodaj komentarz