Sprzedaż pakowanych produktów spożywczych w internecie urosło do skali przekraczającej oczekiwania rynku, który głównie dzięki internetowi zdobył wiedzę na temat tak zwanej żywności super foods. Moda na robienie zakupów w sklepach online oferujących zdrową żywność jest jak najbardziej godna pochwały. Aczkolwiek nie każdy klient takiego marketu robi zakupy świadomie. Uważa się, że około połowa klientów to ludzie, którzy podążają za nową modą związaną z dietami odchudzającymi lub prozdrowotnymi. Przykładem może być kupowanie przeróżnych rodzajów błonnika w postaci sproszkowanych glonów lub nasion roślin takich jak babka płesznik lub młody jęczmień. Wzięcie miały także rośliny z rodzaju uniwersalnych leków na chorą tarczycę, nerki, cholesterol i kto wie co jeszcze. Mam tutaj na myśli Gingko Biloba, Jiaogulan i miody Manuka. W opisach tych produktów często można wyczytać podkoloryzowane właściwości, które w świetle prawa mogą podchodzić pod przestępstwo wprowadzania konsumenta w błąd. Poniższe modne produkty spożywcze, które kupicie w większości sklepów internetowych nie mają z nimi problemu, jednak w wielu przypadkach są znacznie uboższe w minerały i witaminy lub czynne substancje lecznicze.
Cynamon Cejloński – uważa się go za zdrowszą odmianę, ale ostatnie wyniki badań pokazują, że zwykły cynamon niczym mu nie ustępuje.
Karob – słodkie kakao o mniejszej zawartości tłuszczu. Według mnie nie bije kakao na głowę a jedynie jest zamiennikiem o stosunkowo gorszych właściwościach prozdrowotnych.
Nasiona czarnuszki – modne od około roku i często stosowane jako zamiennik pieprzu.
Złote siemię lniane – ma więcej kwasów omega 3 od klasycznego.