
źródło: https://pixabay.com/
Na drugim miejscu w zestawieniu najbardziej stresujących sytuacji, które psują nam całe dni i tygodnie życia, znalazły się incydenty podczas jazdy autem. Pierwszą lokatę zajmuje praca i wynikające z niej obawy o stanowisko i wymagające zdania. Polskie drogi należą do niebezpieczniejszych w Europie z powodu kultury jazdy, jaką nasi kierowcy stworzyli, nie bacząc na przepisy ruchu drogowego. Drobne incydenty drogowe w postaci stłuczki, zarysowania lub wymuszenia pierwszeństwa bez żadnego ostrzeżenia dla innych uczestników ruchu zdarzają się setki razy w całym kraju. Jak się zachować, gdy dojdzie do stłuczki i co robić podczas oczekiwania na policję? Wielu ubezpieczycieli ma swoje procedury, których przestrzeganie na miejscu zderzenia jest kluczowe do otrzymania odszkodowania. Oto przykładowe pięć kroków, które każdy kierowca powinien wykonać.
1. Zjedź na bok i wyłącz silnik. Niby prosta procedura, ale bez niej możemy nabawić się poważnych konsekwencji, zwłaszcza jeżeli wypadek powstał z naszej winy.

2. Sprawdź, czy wszyscy pasażerowie twojego i innych poszkodowanych aut, nie odnieśli żadnych urazów, oraz ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jeżeli uznasz, że potrzebna jest pomoc medyczna, od razu dzwoń pod numer alarmowy, a następnie staraj się udzielić pomocy.

3. Przygotuj i umieść potrzebne akcesoria ostrzegawcze w postaci trójkąta, kamizelki odblaskowej i włącz światła awaryjne. Ludzie notorycznie o tym zapominają z powodu szoku powypadkowego.

4. Spróbuj znaleźć świadków wypadku. Coraz trudniej o ludzi, którzy chcą składać swoje zeznania na policji, ale warto próbować szukać pomocy.

5. Wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym. Warto spisać je na kartce lub urządzeniu elektronicznym.

Tuż po wizycie policji należy zgłosić się do ubezpieczyciela. Ten krok uważam za ostatni. Jednak nie powinniście się z nim spieszyć, ponieważ wyżej opisane punkty są znacznie ważniejsze, ze względu na bezpieczeństwo i zdrowie uczestników ruchu drogowego, jak i osób poszkodowanych.