Sprawa jedzenia dla zwierząt domowych powinna być raz na zawsze wyjaśniona. Nie jest zabronione karmienie psa czy kota jedzeniem przeznaczonym dla człowieka. Ale to nie oznacza, że możemy dawać im wszystko jak leci. Zwykle zwierzęta karmione na wsiach nie chorują i nie mają problemów gastrycznych z powodu dokarmiania. To dlatego, że ludzie na wsi dobrze wiedzą czego pies i kot nie powinien spożywać. W mieście sytuacja wygląda gorzej ponieważ znaczna część właścicieli czworonogów traktuje je bardziej jako przytulankę i zabawkę.
Na początku zacznę od najbardziej oczywistych przykładów. Alkohol dla każdego organizmu jest trucizną. Jednak dla zwierząt jest jeszcze bardziej niebezpieczny. Może powodować nieodwracalne problemy ze zdrowiem a nawet zgon. Niestety na podobnym poziomie jest wiele owoców i słodkich produktów spożywczych. Winogrona, czekolada oraz rodzynki są wręcz trujące dla psów. Właściciel, który myśli, że jego psu one nie szkodzą powinien być szczególnie ostro wydedukowany.
Mniej niebezpieczne dla życia, ale wciąż złe dla zdrowia są kolejne produkty, które zaraz wymienię. Surowe jajka, ryby czy bardzo tłuste mięsa nie są wskazane zwłaszcza u szczeniaka. Podobnie jak w przypadku ludzi obawiamy się salmonelli. Pewnym nieporozumieniem jest dawanie psom kości z kurczaka. Zwłaszcza małych kostek, które są łamliwe i bardzo ostre. Tutaj nie chodzi o kwestię zdrowia kości a niebezpieczeństwo połknięcia tak ostrego pokarmu. Teraz kwestia pieczywa oraz mleka. Dwa produkty spożywcze, które w diecie człowieka pojawiają się niemal codziennie. Podobnie jak ludzie psy mogą stracić zdolność do trawienia i wykorzystywania mleka dla dobra organizmu. Jeżeli tak się stanie zapewnimy czworonogom jedynie problemy żołądkowe. Chleb zbyt długo zalega w żołądku zwierzaka, więc częstowanie go kanapkami nie jest najlepszym pomysłem. Na wszelki wypadek wspomnę o żywności przetworzonej. Są nią ciastka, chipsy, makarony, chińskie zupki i wiele innych, które nawet dla dorosłego człowieka nie są zbyt wartościowe.
