Obecnie mamy bardzo zły trend, wśród osób trenujących na siłowni. Mówi on, że kaloria to kaloria i nie ma znaczenia skąd ją weźmiemy. To by oznaczało, że smak, jakość i sposób przyrządzenia potrawy nie ma żadnego znaczenia. Taki myślenie jest równie częste u osób posiadających zwierzęta domowe. Podawanie im ciągle tej samej karmy o identycznej konsystencji jest czymś złym. Zwierzętom jest bliżej do ludzi niż innym organizmom żywym. Tak samo jak my nie uważają kalorii za jedyny składnik ich diety. Makroskładniki i witaminy mają większe znaczenie.
Monotonia w diecie zła dla zwierząt?
Zwierzęta domowe, to nie dzikie bestie. Częste porównania do kuzynów żyjących na wolności nie mają sensu. Nawet wilki czy niedźwiedzie nie jedzą samego mięsa jednego tylko gatunku. Psy oraz koty jako drapieżniki z natury ewoluują i zmieniają się pod kątem życia z ludźmi. Tłusta karma dla kota na bazie mięsa, to podstawa diety. Zwykle zawierają szereg składników odżywczych oraz dużą ilość kalorii niezbędną do codziennej aktywności. A co z suchym pokarmem? Nie jestem fanem podawania go codziennie. Zbyt dużo w nim składników roślinnych. A kot i pies to nie zwierzęta roślinożerne! Plusem takich karm są zawarte witaminy A oraz D, które wspomagają zdrowie kości i narząd widzenia i układ odpornościowy. Mamy jeszcze trzecią opcję, czyli to co sami spożywamy. Resztki z obiadu takie jak kostki, mięso i skóry są uniwersalnym pokarmem dla czworonoga.
Koty nie jedzą warzyw. Naprawdę?
Skoro czworonogi nie jedzą warzyw, to po co ktoś dodaje je do karm? Nie prawdą jest, że kot nie może zjeść na przykład marchewki czy pomidora. Z dodatkiem mięsa i tłuszczu zjedzą je bez problemu. Niektóre z nich mogą je jeść na surowo. Nie spotkałem wiele kotów, które jedzą gotowane warzywa bez żadnych mięsnych dodatków, ale takie przypadki się zdarzają. Podawane do karm warzywa dostarczają przede wszystkim błonnika do lepszego trawienia i witamin, których w mięsie nie uświadczymy. Są o wiele lepszą opcją niż zboża, które mogą niektórym zwierzakom zaszkodzić.